Wydanie nr 238 / 2024   

 

W niedzielę, 17 lipca br. na plaży w Sztutowie rozegrany został Turniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera. Do rywalizacji stanęło pięć ekip, które rozegrały mecze systemem każdy z każdym.
 
Do rywalizacji stanęło pięć ekip, które rozegrały mecze systemem każdy z każdym. Najlepiej radziła sobie na Sztutowskiej Copacabanie ekipa miejscowa, Lato z Ranczem, która na swoim koncie zebrała siedem punktów. Drugą w rywalizacji okazała się najlepsza drużyna z ubiegłego tygodnia, Morze Stegna z sześcioma punktami. Podium zamknęła ekipa z Gdańska, Bauns Oldboys z czterema punktami. Fundator pucharów Wójt Robert Zieliński nie krył zadowolenia ze zwycięstwa drużyny miejscowej, choć jak stwierdził z uśmiechem, niezbyt gościnny to gest.
 
Wyniki: 
 
1. Misiaczki - Bauns 1:1 (4:5k.)
2. Morze Stegna - Lato z Ranczem 0:2
3. Generaci - Misiaczki 0:2
4. Morze - Bauns 3:2
5. Lato z Ranczem - Generaci 1:1 ( 3:1k.)
6. Misiaczki - Morze 0:1

urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera13
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera14
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera15
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera16
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera17
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera18
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera08
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera09
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera10
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera11
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera05
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera12
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera03
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera04
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera06
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera07
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera01
urniej o Puchar Wójta Gminy Sztutowo w beach soccera02
Previous Next Play Pause
W finale lepszą okazała się drużyna z Żyrardowa, która wynikiem 21:14 sięgnęła po pierwsze trofeum  siatkarskie Sztutowskiego Lata 2022. Trzecią pozycję w turnieju zajęła para miejscowych fanów siatkówki Mierzeja (Marcin Karbownik/Paweł Leszczyński), która pokonała inny miejscowy duet Generatów ( Damian Kowalik/Kacper Cieśluk)
 
Nagrody dla najlepszych wręczył Wójt Gminy Sztutowo, Robert Zieliński.
 
Informacja: Henryk Kuczma Hemako Sztutowo
Gminę Nowy Dwór Gdański odwiedziła 30 – osobowa grupa mennonitów ze Stanów Zjednoczonych.
 
Wizyta miała szczególny wymiar. W tym roku Klub Nowodworski zakończył wraz z Mennonite Polish Studies Association wspólny projekt renowacji nagrobka Johanna Donnera, starszego gminy menonickiej z Orłowskiego Pola. Nagrobek znajduje się na cmentarzu w Orłowie.
 
 
mennonici wizyta nowy dwór gd2
 
 
W uroczystościach pod nagrobkiem wziął udział burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego, Jacek Michalski oraz członkowie Zarządu Klubu Nowodworskiego. Po tej uroczystości goście udali się Żuławskiego Parku Historycznego, gdzie Łukasz Kępski - historyk i przewodnik po Żuławach przybliżył nie tylko historię mennonitów w delcie Wisły, ale uchylił również rąbka tajemnicy dotyczącego kolejnych działań związanych z ochroną mennonickiego dziedzictwa kulturowego.
 
Informacja i zdjęcia: Gmina Nowy Dwór Gdański

 

Podpisana została.  Kolejne drogi w powiecie do przebudowy. 
 
Podpisano umowę z Wojewodą Pomorskim na dofinansowanie przebudowy czterech odcinków dróg w powiecie nowodworskim. Wartość zadania to ponad 5 mln zł. W piątek, 8 lipca br. starosta nowodworski Jacek Gross i wicestarosta Barbara Ogrodowska podpisali z wojewodą pomorskim Dariuszem Drelichem umowę o dofinansowaniu z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg na przebudowę czterech dróg.
 
Dotyczy to drogi nr 2334G w Jezierniku, drogi nr 2329G w Broniewie, drogi nr 2316G w Łaszce oraz drogi nr 2309G w Żelichowie. Całkowity koszt zadania wynosi 5,07 mln zł, z czego dofinansowanie z RFRD wynosi 50%. 25% dofinansowania na poszczególne drogi zostanie przekazane przez gminy, a pozostałe 25% zostanie pokryte z budżetu Powiatu.
 
Inwestycje zrealizowane zostaną w bieżącym roku.

 

"Nie pozwól mi się zgubić” to akcja Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim, w której policjanci przedstawiają pojawiający się masowo w sezonie letnim problem zaginięć dzieci na plaży
 
W sezonie letnim każdego dnia na plaży gubią się dzieci. Zagubienie dziecka na plaży, gdzie wypoczywają tłumy oraz bliskość wody stanowi ogromne niebezpieczeństwo. Plaża pełna turystów i parawanów tworzy dla małego dziecka labirynt, w którym idąc, nie wie, jak wrócić do swoich kochanych rodziców.
 
Znajdując się w tłumie plażowiczów oraz rozstawionych parawanów wystarczy chwila nieuwagi i dziecko stracimy z pola widzenia. Na plaży wszystko dla dzieci wygląda tak samo, wydaje im się, że idą w dobrą stronę, jednak nieświadomie zawsze oddalają się od miejsca, w którym przebywali z rodzicami, potrafiąc tak przejść nawet kilka kilometrów. Sytuacja zaginięcia jest bardzo trudnym i traumatycznym przeżyciem dla dziecka oraz całej rodziny.
 
 
 
4 NDG nie pozwół mi się zgubić
 
 
W takiej sytuacji służby postawione są w najwyższy stan gotowości. Współpraca wszystkich służb jest bardzo istotna, aby jak najszybciej odnaleźć dziecko. Niestety takich zgłoszeń zawsze jest bardzo wiele, dlatego policjanci z Komendy Powiatowa Policji w Nowym Dworze Gdańskim w ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą” na plażach rozdają opaski „niezgubki”, które na ręku dziecka podpowiedzą, jak skontaktować się z rodzicem.
 
Na takiej opasce znajduje się numer alarmowy oraz miejsce na umieszczenie imienia i nazwiska dziecka, oraz numer telefonu do opiekuna co usprawnia akcję poszukiwawczą, dzięki opasce dziecko szybciej znajduje się u rodziców, krócej przeżywając traumatyczną dla nich rozłąkę. Opaskę „niezgubkę” powinniśmy zakładać dziecku na rączkę przede wszystkim tam, gdzie będziemy przebywać w dużych skupiskach ludzi np. plaża, centrum handlowe.
 
 
2NDG nie pozwól mi się zgubić
 

Warto pamiętać, że opaska „niezgubka” na ręku dziecka nie zwalnia nas z zachowania szczególnej ostrożności podczas sprawowania opieki nad maluchem.
 
 
 
 
Podziękowania za udział w filmie dla wszystkich służb, które zawsze z nami współpracują podczas zaginięć dzieci na terenie Mierzei Wiślanej:
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim
OSP Jantar
Stacja Ratownictwa Morskiego Sztutowo
WOPR Elbląg
Kaszubski Dywizjon Straży Granicznej
Placówka Straży Granicznej w Krynicy Morskiej
 
Informacja: KPP Nowy Dwór Gdański
środa, 20 lipiec 2022 18:19

Bezpieczne wakacje z policjantami.

 W ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą” policjantka zajmująca się profilaktyką społeczną wspólnie z dzielnicowym spotkała się z dziećmi i młodzieżą, przebywającymi na obozach harcerskich na terenie powiatu nowodworskiego. Podczas spotkań omówiono tematy, związane przede wszystkim z bezpieczeństwem nad wodą.
 
 Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim od początku wakacji prowadzą wzmożone działania w ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą”. Funkcjonariusze zapoznają dzieci z oznaczeniami na kąpieliskach oraz z zasadami bezpiecznego zachowania nad wodą, w wodzie i na wodzie.
 
4NDG- obozy_edited
1Ndg- obozy
3NDg- obozy_edited
Previous Next Play Pause
 
W ramach akcji „Kręci mnie bezpieczeństwo nad wodą” policjanci zachęcają wszystkich do wzięcia udziału w konkursie plastyczno-filmowym pn. „Artystyczny przewodnik”, promujący bezpieczne przebywanie nad wodą.
Klimatyczne rodzinne spotkanie pod hasłem Dzień Przyjaciela odbyło się w sobotę na placu koło Urzędu Gminy. 
 
Były tańce, bańki mydlane, malowanie buziek, przygotowano kącik zabaw z dmuchanym zamkiem i dużymi klockami. Tradycyjnie nie zabrakło przekąsek grillowanej kiełbasy, chleba z domowym smalcem. Tradycją podczas tych spotkań jest rozbijanie piniaty ze słodyczami.
 
 
 
294661450_10220250760683969_88038130069467888_n
dzień Przyjaciela sztutowo13
dzień Przyjaciela sztutowo09
dzień Przyjaciela sztutowo15
dzień Przyjaciela sztutowo12
dzień Przyjaciela sztutowo03
dzień Przyjaciela sztutowo10
dzień Przyjaciela sztutowo19
dzień Przyjaciela sztutowo20
dzień Przyjaciela sztutowo18
dzień Przyjaciela sztutowo11
dzień Przyjaciela sztutowo16
dzień Przyjaciela sztutowo14
dzień Przyjaciela sztutowo07
dzień Przyjaciela sztutowo08
dzień Przyjaciela sztutowo22
dzień Przyjaciela sztutowo05
dzień Przyjaciela sztutowo06
dzień Przyjaciela sztutowo01
dzień Przyjaciela sztutowo02
dzień Przyjaciela sztutowo21
dzień Przyjaciela sztutowo04
293204729_5881149481951095_3834600689162555544_n
dzień Przyjaciela sztutowo17
Previous Next Play Pause
 
-imprezę przygotowała ciocia Alinka ze świetlicy w Sztutowie wraz ze swoją brygadą pomocników (m.in. Kingą, Karoliną, Hrysią, Dianą, Jagodą, Stacha) oraz kilku zawsze zaangażowanych osób: Karoliny i Ani Chinc, pań z koła gospodyń z Groszkowa, które przygotowały chleb ze smalcem, pani Kasi ze świetlicy w Grochowie Trzecim, pani Grażynki ze sklepu „Joanna”, rodziny Dawida Kentzera, który kolejny raz z uśmiechem szykował dla nas pyszności z grilla, pani Marysi ze stanowiska rękodzieła, sołtysa wsi Sztutowo Marka Kacprzaka oraz radnego Arkadiusza Walczyka. Oczywiście zawsze w organizację gminnych działań włącza się szkoła. Imprezę dofinansowali mieszkańcy sołectwa Sztutowo z funduszu sołeckiego. Nad wszystkim czuwał, a jednocześnie świetnie się bawił nasz wójt Robert Zieliński"
- czytamy relację organizatorów na fb.
 
Kolejne spotkanie - "Dzień Pozytywnie Zakręconych" - przygotowane przez ciocię Alinkę odbędzie się już 17 sierpnia.
 
 
Nieudane holowanie zakończone w rzece. Samochód stoczył się do wody. Strażacy wyciągnęli auto.
 
Do niecodziennej sytuacji doszło dziś nad brzegiem rzeki Szkarpawy w Wiśniówce. Nieudane holowanie samochodu wymknęło się spod kontroli i auto stoczyło się do rzeki. Na szczęście nikogo nie było w środku. Skończyło się na akcji wyciągnięcia pojazdu przez strażaków z wody.
 
 
auto w rzece. Wiśniówka.2
auto w rzece. Wiśniówka.6
auto w rzece. Wiśniówka.5
auto w rzece. Wiśniówka.3
auto w rzece. Wiśniówka.4
auto w rzece. Wiśniówka.1
Previous Next Play Pause
 
 
-Zgłoszenie na stanowisko kierowania wpłynęło o godz.13:17, że w miejscowości Wiśniówka samochód stoczył się do rzeki. Na miejsce zdarzenia zostały zadysponowane zastępy z JRG Nowy Dwór Gdański, OSP Broniewo oraz OSP Tujsk. Działania straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wyciągnięciu pojazdu z wody. Brak osób poszkodowanych
- relacjonują strażacy na stronie KP PSP w Nowym Dworze Gdańskim.
 
 
 
Mieszkańcy Krynicy Morskiej już w najbliższą niedzielę w przedterminowych wyborach zdecydują kto pokieruje miastem przez kolejne lata. O fotel włodarza Krynicy Morskiej powalczą były burmistrz Krynicy Morskiej Adam Ostrowski i radna RM Krynicy Morskiej Anna Maria Jaworska.
 
24 lipca w Krynicy Morskiej odbędą się przedterminowe wybory burmistrza. Zarejestrowano dwoje kandydatów na to stanowisko, były burmistrz Krynicy Morskiej Adam Ostrowski i radna RM Krynicy Morskiej Anna Maria Jaworska. Mieszkańcy miasta zdecydują, które z nich otrzyma mandat burmistrza.
 
Na stanowisko burmistrza Krynicy Morskiej kandyduje Adam Ostrowski (65 lat), który reprezentuje Komitet Wyborczy Wyborców „Krynica dla wszystkich”. Posiada doświadczenie samorządowe. Przez dwie kadencje (w latach 2006 - 2014) pełnił funkcję burmistrza Krynicy Morskiej.
 

-Krynicy Morskiej potrzeba dobrego, uczciwego,  sumiennego gospodarza. Mamy przed sobą wiele zadań do realizacji. Chcę przywrócić miastu jego dawny blask. Wyborcy wierzą we mnie, że poukładam te sprawy dla dobra całej Krynicy Morskiej - mówi Adam Ostrowski.

 

Anna Maria Jaworska (35 lat) obecnie pełni stanowisko przewodniczącej Rady Miejskiej Krynicy Morskiej, pracuje w branży turystycznej, od lat angażuje się w pracę na rzecz miasta i jego mieszkańców. Uważa, że "przyszedł czas na zmianę".
 

-Cenię sobie kontakt z ludźmi i dlatego od wielu lat jestem radną, a w tej kadencji przewodniczącą rady. Doskonale znam problemy  mieszkańców, i  turystów. Prowadzę rodzinny biznes co pozwoliło mi zobaczyć co należy zmienić w naszym mieście. Jestem społecznikiem, współpracuję z różnymi lokalnymi organizacjami czy fundacjami, działam aktywnie na rzecz mieszkańców i miasta -  mówi Anna Maria Jaworska. 

 

Oboje kandydaci legitymują się wykształceniem wyższym, nie należą do żadnej partii politycznej.

Dotychczasowy burmistrz Krzysztof Swat stracił mandat w kwietniu tego roku, w wyniku skazania go  prawomocnym wyrokiem za przekroczenie uprawnień podczas jednej z miejskich inwestycji. Prezes Rady Ministrów, 4 czerwca wydał rozporządzenie o przedterminowych wyborach burmistrza, które wyznaczono 24 lipca. Do czasu wyłonienia nowego włodarza pełniącym obowiązki burmistrza jest Kazimierz Kulecki, były wójt Mikołajek Pomorskich, mianowany przez premiera.



Ostatnie kilka dni na Mierzei Wiślanej były bardzo tragiczne. Dramatyczna akcja ratunkowa w Jantarze oraz wiele zgłoszeń, które trwały właśnie w trakcie obowiązywania czerwonej flagi. Policjanci kolejny raz wychodzą naprzeciw problemowi, starając się uświadamiać za pomocą komunikatów głosowych o tym, że woda jest niebezpiecznym żywiołem, który nie wybacza błędów.

Szanowni Państwo tu Policja. Apelujemy o ostrożność i zachowanie zdrowego rozsądku podczas wypoczynku nad wodą. Korzystajcie tylko ze strzeżonych kąpielisk, wybierajcie te, na których są ratownicy. Zwróćcie uwagę na wywieszoną flagę przy kąpielisku. Czerwony kolor to kategoryczny zakaz wchodzenia do wody. Pamiętajcie, by pod żadnym pozorem nie wchodzić do wody pod wpływem alkoholu. Woda to żywioł, który nie wybacza błędów. Komunikaty takiej treści od dziś płyną przez megafony z radiowozów, quadów pomorskiej Policji. Funkcjonariusze na plażach, w rejonach pasa nadmorskiego, nad którymi mieszkańcy i turyści spędzają wakacje, apelują o odpowiedzialne zachowanie.


Ostatnie kilka dni na Mierzei Wiślanej były tragiczne w skutkach. Dramatyczna akcja ratunkowa zaczęła się w Jantarze, gdy kilkadziesiąt osób rzuciło się do pomocy, tworząc łańcuch życia. Tego dnia była bardzo wysoka fala, która swoją siłą odciągała ludzi od brzegu, wciągając w głąb morza, obowiązywała czerwona flaga i bezwzględny zakaz kąpieli. Niestety siła morza była ogromna, rozerwała łańcuch życia, który stał się w tym momencie łańcuchem śmierci.
 
woda to żywioł (1)
woda to żywioł (2)
woda to żywioł (3)
woda to żywioł (4)
woda to żywioł (5)
woda to żywioł (6)
woda to żywioł (7)
woda to żywioł
czerwona flaga
Previous Next Play Pause
 
 
 
Cztery osoby z łańcucha, które wciągnęły fale, zostały wyciągnięte na brzeg. Niestety 32- letni mężczyzna, który w stanie ciężkim został przetransportowany lotniczym pogotowiem ratunkowym, zmarł w szpitalu. Prokuratura Rejonowa w Malborku prowadzi śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci oraz wyjaśnia okoliczności całego tragicznego zdarzenia.

Ten dzień był wyjątkowo pracowity dla wszystkich służb ratunkowych. W czasie trwania akcji ratunkowej służby dostały zgłoszenie o kobiecie, która tonęła w Stegnie. Kobietę uratował mąż. Mimo szczęśliwego finału potrzebowała ona dalszej pomocy medycznej, została przetransportowana do szpitala. Kolejne zgłoszenie było w Jantarze, w czasie trwania akcji ratowania osób z łańcucha życia, mężczyzna poinformował swoją żonę, że idzie popływać. Kobieta po kilkunastu minutach zauważyła, że męża nie ma w wodzie. Spanikowana powiadomiła służby ratunkowe, które zaczęły poszukiwania. Jak się okazało, mężczyzna chciał iść pływać, ale w tym momencie zauważył akcję ratunkową, gdzie trwała reanimacja osób i postanowił iść zobaczyć, co tam się dzieje. Wiele osób w trakcie dramatycznej walki o życie i trwającej na brzegu reanimacji, nadal się kąpało w morzu.

Wszystkie zdarzenia tego dnia odbywały się na niestrzeżonych kąpieliskach. Ludzie niestety nadal bagatelizują ostrzeżenia wszystkich służb i bezmyślnie wchodzą do wody, myśląc, że to zagrożenie ich nie dotyczy. Pamiętajmy morze to żywioł, który nie wybacza błędów. Jeśli jest wywieszona czerwona flaga, to oznacza całkowity zakaz kąpieli. Nie powinniśmy omijać tego zakazu, korzystając z kąpielisk niestrzeżonych. Morze to żywioł, który nie wybacza błędów. Wchodząc w tym momencie do wody, powinniśmy mieć świadomość, że nasza kąpiel może być już tą ostatnią. Wysokie fale i prądy, które w tym momencie są w morzu, uniemożliwią dotarcie do brzegu nawet silnemu dobrze pływającemu mężczyźnie. Będą nas odciągać od brzegu, wciągając w głąb morza, aż stracimy siły i nie uda nam się wydostać.

Apelujemy, aby nie bagatelizować ostrzeżeń, zakazów oraz nakazów. Pod żadnym pozorem nie wchodzić do wody, gdy obowiązuje czerwona flaga.


Kolejny raz chcemy dotrzeć do świadomości ludzi. Dlatego funkcjonariusze na plażach w rejonach pasa nadmorskiego przez megafony apelują o odpowiedzialne zachowanie.


Komunikat przekażemy innym służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo nad akwenami z prośbą o jego jak najczęstsze emitowanie dla naszego wspólnego dobra i bezpieczeństwa.

Krynica Morska po przekopaniu mierzei. - Budowa nie jest bezbolesna, jedna z obaw już się spełniła
Chciałeś pewnie zapytać, jak się żyje na wyspie? - mówi Dariusz Labuda, mieszkaniec Krynicy Morskiej, gdy umawiamy się na rozmowę. Po 2,5 roku od rozpoczęcia budowy przekopu Mierzei Wiślanej, po oficjalnym „przecięciu” tego wąskiego pasa lądu, rozmawiamy z mieszkańcami Krynicy Morskiej – miasta, które zostało, jako jedyne, po wschodniej stronie żeglugowego kanału.
 
Mieszkańcom miasta położonego najdalej na wschód po polskiej stronie Mierzei Wiślanej od początku nie podobał się pomysł przekopu. Katalog obaw mieli bardzo długi i merytorycznie uzasadniony. Jeszcze trzy lata temu, tuż po tym jak wycięto połać lasu w tzw. Nowym Świecie, co zwiastowało realnie budowę kanału, przypomnieli, czym się niepokoją. To m.in. zniszczenie plaż, tzw. abrazję, która ma być efektem przecięcia przez falochrony przekopu prądów wodnych transportujących piasek. Podobne efekty widać w okolicach portów. O tym, że naruszenie szerokich, krynickich plaż sprawi, że będzie negatywnie wpływać na miejscową turystykę (a z tej żyje większość miejscowych) mówił m.in. Adrian Bogusłowicz, prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej w Krynicy Morskiej.
 
Kto się mylił?
 
Czy dziś, gdy mierzeja jest realnie przecięta, ich obawy się ziściły? A może czują się spokojniejsi, bo do katastrof nie doszło?
 
- Nie jesteśmy spokojni, nie odetchnęliśmy z ulgą. Co z tego, że roboty prawie są skończone… Najgorsze dopiero może się wydarzyć. Wszystkie nasze obawy mają, jak to się określa w biznesie, perspektywę długoterminową – mówi Adrian Bogusłowicz. - Wiadomo, że plaże w Krynicy Morskiej, Przebrnie, Piaskach, nie zaczną zanikać jutro, pojutrze, albo nawet za tydzień. Ale za rok, dwa, trzy? Nikt nie wie, co się stanie. I najgorsze jest właśnie to. Nikt przed budową kanału nie zbadał, jaki wpływ falochrony będą miały na plaże, chociaż wielokrotnie o to prosiliśmy.
 
Przemysław Figiel, kryniczanin, podobnie jak Adrian Bogusłowicz uważa, że najpoważniejsze skutki przekopania mierzei te, których najbardziej się obawiali, dopiero nadejdą.
 
- Na razie żyje nam się tak samo, ale wraz z końcem prac owe negatywne skutki są coraz bliżej ucieleśnienia. Zobaczymy, kto miał rację – mieszkańcy Krynicy Morskiej, czy ci, którzy chcieli przekopu i go przeprowadzili. Mam nadzieję, że się myliłem w ocenie. Wolałbym, żeby moje czarnowidztwo się nie spełniło – mówi.
 
Adrian Bogusłowicz podkreśla także kwestię skażenia wód morskich czy Zalewu Wiślanego, np. na skutek awarii statków. W 2016 roku w Krynicy Morskiej ówczesny minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk tonował takie nastroje, mówiąc, że polski system ratowniczy jest gotowy na niwelowanie ewentualnych wycieków i ochronę środowiska związaną z tego typu skażeniami.
 
- W porządku, bierzemy to pod uwagę, ale zauważ – tu jest jak z tym zanikaniem plaż. Żegluga dopiero ruszy. I wcale nie jest powiedziane, że coś się wydarzy. Ale my w Krynicy Morskiej wolelibyśmy, by wszystko było przygotowane przed ewentualną tragedią – odpowiada Bogusłowicz.
 
Przemysław Figiel, kryniczanin z urodzenia, mieszkaniec miasta prowadzący jak większość turystyczny biznes, wskazywał przed budową kanału na zagrożenie związane m.in. z budową torów wodnych na Zalewie Wiślanym. Konieczność pogłębiania, jego zdaniem, wywoływać będzie fatalne skutki dla m.in. populacji ryb w Zalewie Wiślanym. Figiel mówi, że podobnie jak w przypadku abrazji, również i tego nikt nie oficjalnie nie zbadał.
 
 
 5b71756191c195183cad6b7506ad2de1 L
 
 
 
Nie było bezboleśnie
 
Wątpliwości przed budową przekopu kryniczanie mieli całe mnóstwo – od wspomnianych już abrazji plaż, naruszenie chronionego obszaru i  upadku turystycznego biznesu, skażenie wód, po podważanie ekonomicznego sensu budowy i problemy komunikacyjne.
 
- Jedna obawa już się spełniła – totalna degradacja trasy nr 501, jedynej drogi prowadzącej do Krynicy Morskiej. Spodziewaliśmy się tego, wiele o tym mówiliśmy – podkreśla Dariusz Labuda, kolejny z kryniczan, z którymi rozmawialiśmy. - Wydano z budżetu dwa miliardy złotych na przekop, choć naszym zdaniem Elbląg nigdy nie będzie portem morskim, a drodze przez mierzeję, która kosztowałaby ułamek tego co cała ta inwestycja, nikt jakby nie chce pamiętać.
 
- Mimo obietnic, że większość prac będzie prowadzona z wody, że większość materiałów będzie transportowana wodą, i tak niemal cały transport na budowę „szedł” przez „pięćset jedynkę”. Bywały takie dni w czasie budowy, że do Krynicy Morskiej ze Stegny jechało się cztery godziny. Tak jak np. w zeszłym roku, gdy jakiś „as” postanowił nam urządzić „wahadło” (ruch wahadłowy na drodze -red.) w szczycie sezonu letniego – podkreśla Bogusłowicz. - Wiemy, że otwarcie przekopu nastąpi dopiero we wrześniu, zatem całe obecne wakacje jeszcze przed nami.
 
- Droga dziś jest w fatalnym stanie. A wiadomo, że to dzięki niej docierają do nas turyści, to dzięki niej, możemy komunikować się z pozostałą częścią powiatu i województwa. Bez niej ani rusz, to jedyne połączenie lądowe na Mierzei Wiślanej. I od Przebrna do Mikoszewa droga jest podziurawiona, pokruszona, połatana – dodaje Labuda.
 
Droga ma być naprawiona po zakończeniu budowy przekopu.
 
- Ja już zaczynam wątpić, czy znajdą się na to pieniądze. Oferty z przetargu to chyba ze 100 milionów zł. Czy takie środki się znajdą? - zastanawia się Bogusłowicz.
 
- Wiesz, mieszkamy na wyspie… To są ciągłe obawy. Na razie trwa budowa kanału, zatem w tym momencie najbardziej martwią nas utrudnienia związane z ruchem drogowym. Uspokajano nas, że korków nie będzie. Te trzy lata pokazały, że nie do końca budowa przebiegała „bezboleśnie”. I pewnie byłoby jeszcze gorzej, gdyby kryniczanie niemal bez przerwy nie pilnowali tej kwestii. Non stop nagłaśnialiśmy każdy problem – dodaje Dariusz Labuda.
 
 
Kryniczanin mówi o pismach, telefonach do wykonawcy prac i inwestora.
 
 
- Teraz też boimy się, że będą korki. Nic tak ludziom nie obrzydza przyjazdu na wakacje jak marnowanie czasu w stojącym na trasie aucie – mówi.
 
 
 vlcsnap 2022 07 18 17h30m08s224
 
 
Gapie i koniec
 
Przejazd przez kanał był jednym z pierwszych elementów oddanych do użytku. - Za transport drogowy odpowiadają dwa mosty przerzucone nad przekopem, ronda, całkiem „przyjazny” układ drogowy – mówię kryniczanom.
 
 
- Ale są gapie. I brak parkingów – odpowiada Darek Labuda. - Tego nikt chyba nie przewidział. Przekop przyciąga ludzi, wielu chce zobaczyć, jak wygląda. Rozumiem to. Ale brakuje parkingów dla wszystkich, którzy chcą się na przekopie zatrzymać. Owszem, jest jeden, ale bardzo mały. Zatem ludzie parkują przy samej drodze, wysiadają, zatrzymują się na drodze. I korek gotowy. Trzeba to koniecznie poprawić. Większa liczba parkingów to konieczność. I nadzór policji.
- Ludzie przyjeżdżają, oglądają przekop i odjeżdżają. Koniec – mówi Przemysław Figiel.
- Co z tego, że ludzie przyjeżdżają oglądać przekop… Zaparkują, wysiądą, obejrzą i odjeżdżają. Jaki to ma wpływ na turystykę, na liczbę ludzi odwiedzających Krynicę? - Adrian Bogusłowicz dochodzi do podobnych wniosków co Przemysław Figiel.
Może przez przekop docierać będzie większa liczba turystów, np. statkami tzw. „białej floty”, więcej żeglarzy – pytam Adriana Bogusłowicza…
- To jest tak, jak w przypadku negatywnych skutków. Nikt tego nie wie, czas dopiero pokaże – mówi.
 
Za prawdziwy hit turystyczny, poniekąd powiązany z przekopem, Dariusz Labuda uznaje ścieżki rowerowe, a zwłaszcza tę prowadzącą do miasta przez nadmorski las i wydmę.
 
- To piękny szlak, on „robi robotę” dla Krynicy Morskiej – mówi Labuda. - On oczywiście prowadzi z miasta na przekop. Dla chętnych wypoczywających w Krynicy, świetna propozycja wyprawy.
Dariusz Labuda podkreśla natomiast, że ostatnie  lata były dla lokalnej turystyki trudne. Najpierw pandemia, teraz wojna plus inflacja, a jeszcze do tego przekop i związane z budową utrudnienia.
 
 
- Dziwne to są czasy… Jeszcze w 2020 roku, kiedy mieliśmy pierwsze lato w pandemii, czuć było, że ludzie chcą odpoczywać, chcą wyjeżdżać. Kolejny rok był już inny – ludzie byli bardziej ostrożni. Teraz jest jeszcze inaczej – takiego maja w Krynicy Morskiej nigdy nie widziałem. Praktycznie nie było ludzi. Teraz są, ale jest namacalne, że bardzo ostrożnie wydają pieniądze - mówi.
 
krynica 1 edited
 
 
 
Jakieś plusy dla miasta?
 
Dariusz Labuda podkreśla, że nie był „totalnym” przeciwnikiem kanału przez mierzeję. Podkreśla, że dzięki tej inwestycji, niejako w ramach rekompensaty, Urząd Morski wybudował w Krynicy Morskiej wał przeciwpowodziowy od strony Zalewu Wiślanego. Wraz z promenadą. Nowa, urokliwa część i tak pięknego miasta. Dariusz Labuda żałuje, że nikt z rządu nie chciał się zająć propozycją kryniczan utworzenia w mieście strefy wolnocłowej, co miałoby stanowić swego rodzaju „rekompensatę” dla lokalnego biznesu na wypadek ewentualnych strat wywołanych przez przekop.
 
 
- Rybacy z Zalewu Wiślanego mogą mieć szansę na nowe otwarcie – turystykę morską. Jachting też może się rozwijać, być może pojawi się ich u nas więcej. Pytanie jednak, czy do tego potrzebny był tak wielki kanał? Taka ogromna inwestycja? Nie można było zbudować kanału w znacznie mniejszej skali, tylko dla jachtów? Nie wierzę nadal w rozwój portu w Elblągu, on nigdy nie zyska statusu pełnomorskiego. Turyści przypływający jachtami do Krynicy będą oczywiście mile widziani, ale kto zna branżę ten wie, że ci ludzie nocują na pokładach jachtów. Zatem lokalna branża nie będzie dzięki nim liczyć krociowych zysków. Oczywiście jasnowidzem nie jestem, może będzie inaczej niż myślę – zaznacza Dariusz Labuda.
 
Natomiast Przemysław Figiel był jednym z aktywnie protestujących przeciwko budowie przekopu. Dziś wylicza dotychczasowe konsekwencje inwestycji.
 
 
- Środowiskowe straty już są, bo przekopem naruszył fragment terenów chronionych, cennych przyrodniczo. Wydano pewnie około 4 mld zł (oficjalnie budżet inwestycji to niecałe 2 mld zł – red.). A takie marnotrawstwo należy zaliczyć do negatywnych skutków – podobnie jak, np. abrazja – mówi.
 
Wielu kryniczan obawia się też sztucznej wyspy na Zalewie Wiślanym (to na niej gromadzony będzie urobek z przekopu i pogłębiania torów wodnych). - To będzie góra szlamu. Taki będziemy mieć widok z brzegu miasta. Zbudowali nam ją niemal przy samym porcie jachtowym. Chyba za karę, bo mówiliśmy, że przekop to zły pomysł. Skoro Elbląg chce przekopu, dlaczego sztucznej wyspy po tamtej stronie nie wystawili? - zastanawia się jeden z mieszkańców.
Przypomnijmy, oficjalnym uzasadnieniem budowy przekopu przez mierzeję były względy obronne oraz rozwój gospodarczy portu w Elblągu. Oba cele mają być spełnione dzięki otwarciu bezpośredniego przejścia z Zatoki Gdańskiej na polską część Zalewu Wiślanego, z pominięciem kontrolowanej całkowicie przez Rosjan Cieśniny Pilawskiej. W czasie niedawnego spotkania Forum Wizja Rozwoju w Gdyni wielokrotnie była mowa o tym, że przekop mierzei wzmocnił potencjał obronny naszego kraju, że będzie także stanowił impuls do rozwoju żeglugi śródlądowej.
 
- Wokół przekopu jest sporo szumu, „lans na sukces”. To smutne, jak można łatwo zbudować tak absurdalną narrację i jeszcze przekonać do tego ludzi – Przemysław Figiel mówi bez ogródek. - Ciekawostka turystyczna? Owszem. Parę łódek więcej przypłynie na Zalew? Pewnie tak. Ale opowieści o rozwoju gospodarczym Elbląga wraz z budową przekopu brzmią jak żart. Podobnie słowa o rozwoju potencjału wojskowego. Okręty wojenne na Zalewie Wiślanym o głębokości 180 cm? A wystarczyło zainwestować wielkie pieniądze nie na fanaberię, tylko kupić uzbrojenie dla naszych żołnierzy. Albo umocnić granicę z Obwodem Kaliningradzkim za Piaskami (to ok. 15 km od centrum Krynicy Morskiej).
Figiel podkreślał przed trzema laty, że pogłębianie regularne Zalewu Wiślanego wywoływać będzie zamulenie wód akwenu, co niesie zagrożenie dla populacji ryb.
 
- Ryb praktycznie nie ma. Tak samo na morzu. Jest kilka załóg na mierzei, które jeszcze wypływają. Co ciekawe, pojawił się argument rybaków z Fromborka, którzy twierdzą, że dzięki przekopowi będą mogli wypływać na Zatokę i tam poławiać. Ja znam branżę i nie widzę na to żadnych szans. Na mierzei mieli zrobić drogę po zakończeniu prac, ale na horyzoncie nic nie widać. Chyba się jej nie doczekamy. To, że ludzie przyjeżdżają oglądać przekop nie wpływa nijak na gospodarkę naszego kraju i regionu. „Promienie nadziei” rozwoju dotychczas nie padły na ziemię, na której mieszkam.
 
Przemysław Figiel jest jednak w stanie znaleźć pozytyw w całej inwestycji. Jeden – jak wyraźnie podkreśla.
 
- Zbudują pogłębiarkę, która będzie na stałe pracować na Zalewie Wiślanym. Taki sprzęt od dawna był tu potrzebny – zaznacza kryniczanin.
 
autor: Tomasz Szamot


joomla

 Żuławy TV - Regionalna Telewizja z powiatu nowodworskiego.

+48 513 829 291  kontakt@zulawytv.pl